Toyota zaprezentowała pierwszy prototyp Hiluxa napędzanego wodorowym ogniwem paliwowym. Zaprojektowany w rekordowym czasie, integruje układ napędowy Toyoty Mirai i uzyskuje ponad 600 kilometrów zasięgu.
Toyota przyspiesza rozwój pojazdów wodorowych. Po Corolli z silnikiem wodorowym, ogłoszeniu prawdopodobnej wersji wodorowego Land Cruisera i współpracy z japońską agencją kosmiczną przy budowie łazika księżycowego na ogniwa paliwowe przyszedł czas na pickupa, będącego symbolem Toyoty – Hilux podlega konwersji na wodór.
Operację przeprowadzono w rekordowym czasie. Projekt rozpoczął się na początku 2022 roku od studium wykonalności przeprowadzonego przez Toyota UK i Toyota Motor Europe. Dofinansowanie uzyskane od rządu brytyjskiego umożliwiło uruchomienie programu projektowania i rozwoju w fabryce Toyoty w Derby (Anglia) w lipcu 2022 r. Budowa prototypu rozpoczęła się 5 czerwca br., a gotowy pierwszy pojazd (z serii dziesięciu, które zostaną zbudowane do końca 2023 r.) był już po nieco ponad trzech tygodniach.
Te niezwykłe przyspieszenia były możliwe dzięki ponownemu wykorzystaniu centralnych elementów wodorowego ogniwa paliwowego Toyoty Mirai. Do tego dochodzi wsparcie grupy podwykonawców specjalizujących się w produkcji samochodów wodorowych (Ricardo, ETL, D2H Advanced Technologies, Thatcham Research).
Pod względem konstrukcyjnym nic rewolucyjnego. Przede wszystkim Toyota wykorzystała 10 lat doświadczeń zdobytych przy modelu Mirai. Wodór jest magazynowany w trzech wysokociśnieniowych zbiornikach, co zapewnia prototypowi Hiluxa przewidywany zasięg ponad 600 kilometrów. Akumulator umieszczono w podłodze skrzyni ładunkowej, co pozwala uniknąć utraty miejsca w kabinie.
Toyota ostrożnie wspomina o „rozpoczęciu produkcji, jeśli testy okażą się pomyślne, do 2030 r. (red)